Yankee Candle - Q4 The Perfect Christmas + Cookie Swap Collection

 Cześć Kochani :)
Dziś przychodzę do Was z recenzją świąteczno-zimowych zapachów Yankee Candle

Swoje woski kupiłam w sklepie Swiecoholik. Osoby które obserwują mnie na Instagramie mogły zobaczyć unboxing, gdy otrzymałam moje zakupy na moim InstaStories. 

Dziś, tj 6 grudnia w sklepie obowiązuje fantastyczny 25% rabat. Wystarczy w koszyku wpisać hasło: mikołaj

W skład kolekcji q4 The Perfect Christmas wchodzą 4 zapachy:
Na sucho piękny, głęboki aromat leśnego świerka. Po rozpaleniu te nuty się utrzymują dając przepiękny zimny zapach lasu zimą. Dodatkowe tło składające się z akordów cedru i brzozy podtrzymują całą kompozycję we właściwych ryzach. Moc jest przyzwoita. Jeden z lepszych świerkowych zapachów.
Moja ocena 8,5/10 pkt. 

Na sucho przesłodzony, nijaki zapach. Po rozpaleniu dalej jest słodko, ale już inaczej. Słodycz białej czekolady i bitej śmietany została przełamana goryczką pieprznej gałki muszkatołowej. Dość ciekawa mieszanka, jednak nie na tyle bym ją pokochała czy chciała z niej świecę.  Całość ma dość ciepłą tonację, którą zapewnia wanilia, pojawiająca się gdzieś w dalekim tle. 
Moja ocena 7/10 pkt

Na sucho mój największy faworyt. Mamy męskie perfumy. Po roztopieniu oszałamiająca mieszanka która w trzy sekundy podbiła moje serce i spowodowała że chcę dużą świecę. Natychmiast ! Moc ogromna, całość świetnie roznosi się w powietrzu, a wszystkie składniki są dobrze wyczuwalne, nic ze sobą nie walczy. Bursztyn, drzewo sandałowe, wanilia, gałka muszkatołowa, mirra tworzą ujmujący zapach, który jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
Moja ocena 10/10

Producent opisuje ten zapach iglastym świerkiem i powiewem mandarynek. Tak dużej rozbieżności chyba jeszcze nie miałam w żadnej z testowanych propozycji. Już na sucho czuję dość mocno wyczuwalne przyprawy korzenne, a po rozpaleniu mam wypisz wymaluj świąteczne pierniczki z lukrem. Gdzie mandarynki w tym, to ja nie wiem. Zapach stricte jedzeniowy, piękny, świąteczny. Śmiało można powiedzieć że tak jak nazwa wskazuje otrzymujemy magię świąt. Moc przyzwoita. Na pewno zastanowię się nad świecą.
Moja ocena 9/10

Dodatkowo chciałabym Wam opisać dwa wyjątkowe zapachy z kolekcji Cookie Swap Collection. Jest to kolekcja limitowana i w jej skład wchodzą 3 propozycje. Ja zdecydowałam się na dwie z nich. 
Jest to zapach bardzo zbliżony do opisanego wyżej Christmas Magic. Jedyną różnicą między obiema propozycjami jest to, że Iced Gingerbread ma bardzo mroźną, chłodną tonację, a Christmas Magic jest ciepłym otulaczem. A powiem Wam, że jak zapali się oba naraz to otrzymujemy coś, co w gastronomii nazywamy umami, a ja po prostu nazywam ekstazą. Bardzo ładnie wyczuwalne nuty cynamony i imbiru doprawione idealną ilością cukru pudru. 
Moja ocena 9/10

Na sucho mdły. Wręcz mi śmierdział. Nie chciałam go odpalać. Po rozpaleniu żałowałam że to zrobiłam. To co po opisie producenta zapowiadało się na słodyczowe cudo stało się cukierniczym koszmarem. Czekolada potwornej jakości połączona ze spleśniałymi wiórkami kokosowymi dodatkowo obsypana zbyt dużą ilością cukru. 
Moc taka sobie. Nic w tym wosku mnie nie zachwyciło. Nie ma ani jednego punktu, w którym mogłabym się zaczepić i znaleźć jakąś zaletę.
Moja ocena 0/10 (nigdy więcej)